KIM BYŁEM ?   -   KIM JESTEM ?   -   GDZIE ZMIERZAM ?

KORONAWIRUS

Ostatnie ostrzeżenie dla ludzkości.

 Od co najmniej 2010 roku zastanawiałem się,

czy otrzymamy jeszcze ostrzeżenie i jak ono

będzie wyglądało - teraz już wiemy jak.

Czy istnieje lek na recesję gospodarczą?


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Koronawirus 2020 to ostatnie ostrzeżenie.

18.04.2020

 

 

Obserwując reakcje ludzi we wszystkich krajach na sytuację związaną z koronawirusem, można wyciągnąć tylko jeden wniosek: upada nadzieja na wybudzenie ludzi z ogromu kłamstw, w których tkwi nasz świat. Absolutnie nie dziwi mnie, dlaczego musi nas spotkać kara za ilość i ciężar naszych grzechów i że kara ta będzie tak potężna, że ci, którzy po Nas przyjdą, dosłownie i w przenośni "nawet z dziesięciu kilometrów nie będą chcieli powąchać sposobu, na jaki funkcjonuje dzisiejszy świat". Inaczej mówiąc, ci, którzy przeżyją zbliżającą się zagładę nigdy już, ani ich dzieci nawet NIE zbliżą się do tego, jak niemoralni dzisiaj jesteśmy i będą czynili niemal wszystko na odwrót od dzisiejszych ludzi. Powiem więcej: ludzie będą czuli do nas zarówno litość, jak i obrzydzenie jednocześnie.

Bardzo trudno opisać uczucie, jakie rodzi się w człowieku, który był pewien, że coś się wydarzy, a później to się przytrafia. Ja właśnie jestem jednym z takich ludzi. Jako 23 latek napisałem dość chaotyczną, ale ważną dla mnie książkę: "Na krawędzi prawdy". Już wtedy czułem, że nasza cywilizacja przegniła - tylko wówczas nie posiadałem wystarczającej wiedzy i przekonań, aby to uzasadnić. Kiedy wyjaśniałem we wrześniu 2019 bliskim mi osobom, że już wkrótce będziemy się zmagać z początkiem końca, słuchano mnie tak, jak słuchaliśmy wszyscy ostrzeżeń ostatnich 50 lat. Przełomowe odzyskiwanie spokoju duszy i pewności własnych poglądów osiągnęło punkt zwrotny w 2015 roku, kiedy fala imigrantów zalała Europę. Zaś koronawirus w 2020 roku potwierdził wszelkie osobiste zaangażowanie i prawdy, które popieram od wielu lat.

Prawdą jednak jest, że spodziewałem się znacznego wydarzenia, natomiast, że będzie to bakteria czy wirus - nie było to przeze mnie rozpatrywane. Cała energia była przeznaczona na zastanawianie się, czy Bóg, przed upadkiem cywilizacji da Nam wszystkim jeszcze szansę na nawrócenie pod postacią kryzysu. I tak się stało. Otrzymaliśmy ostatnie rekolekcje i szansę zmiany biegu cywilizacji.

Na co najmniej 5 lat przed falą imigrantów z 2015 roku i przed koronawirustem z 2020 roku, czyli ok. roku 2010 dr Jan Pająk, a wraz z nim i ja, wystosowaliśmy spore ilości próśb, apeli do ludzi na całym świecie, abyśmy spróbowali zahamować samobójczy kierunek ludzkości.

Ale ani apele pojedynczych osób, ani gremiów naukowych, które ostrzegają nas już od ponad 50 lat nie zmieniają naszego postępowania (skoro ludzie nie posłuchali naukowców od dziesiątek lat ostrzegających o problemach, które właśnie narastają - to oczywistym było, że tym bardziej apele anonimowych osób przejdą niezauwazone).

Już na długie lata przed koronawirusem został przewidziany nie tylko przeze mnie scenariusz - mianowicie będzie on najprawdopodobniej wyglądał tak, że po ustaniu koronawirusa, po około 8-12 latach gospodarka światowa będzie się odradzać i nastąpi okres (po ustabilizowaniu się pandemii), który ja nazywam "ciszą przed burzą", tzn. elity i politycy będą Nam mówić, że gospodarka światowa się odradza, że wszystko idzie w dobrym kierunku (czyli zamiast zaprzestać dzisiejszego upadku nadal będziemy jako cywilizacja gnić). Będzie to kłamstwo, które pogrzebie całą ludzkość. Przed pandemią wirusów i bakterii ostrzegało przez ostatnie kilkanaście lat sporo ludzi.

Kiedy opublikowałem artykuł o nowych zasadach funkcjonowania firm, pojawiły się niewybredne komentarze, ośmieszające i złośliwe, że to ja jestem oderwany od rzeczywistości, bo sugeruję wdrożenie w firmach i państwach nowych zasad, które stopniowo spowodują polepszenie sytuacji ludzkości i poszczególnych firm. Kpinom nie ma końca. Co ciekawe, teraz to, co ja opisałem już lata temu i na co zwracałem uwagę, będą musieli wdrożyć wszyscy na poziomie każdego przedsiębiorstwa i rządu. Jak też jestem przekonany, tak się nie stanie, a będzie to wymuszone tylko na określonej grupie społeczeństw, co zakończy się tragicznie.

Inaczej mówiąc, już od bardzo długiego czasu jestem absolutnie i niezachwianie przekonany, że JEDYNYM słusznym, sprawiedliwym i faktycznie działającym na rozwój długofalowo systemem ekonomiczno-gospodarczo-społecznym jest chrześcijański i biblijny podział pracy, dóbr, usług (który został obecnie rozwinięty jako totalizm Jana Pająka) oraz konstrukcja działania państw. Oczywiście, wdrożenie tego typu rozwiązań nie podoba się znacznej proporcji ludzkości - dlatego nigdy nie zostanie dobrowalnie wprowadzone - co do tego nie mam również złudzeń.

Jednak te gałęzie przemysłu, poszczególne firmy i państwa, które zechcą je szeroko wprowadzić, będą odbierać niefinansowe zyski przez następne pokolenia - a nie tylko w wynikach słupków ekonomicznych za ostatni rok.

Całym problemem jest tylko i wyłącznie ludzka chciwość i konstrukcja funkcjonowania firm i gospodarek, gdzie jedynym kryterium jest zysk dla elit i wybranych grup ludzi.

Gdyby jednak ktoś zechciał skorzystać z ogólnych wytycznych, powtórzę je - oto one:

  • Aby skorzystać z moralnych dobrodziejstw, zysk w firmie MUSI zejść na dalszy plan i zysk musi być skutkiem ubocznym działania danej firmy, a NIE jej podstawowym celem.
  • Dywersyfikacja produtków i usług
  • Elastyczność pracy pracowników szczebla średniego i wysokiego
  • Prawdziwy R+D (Badania i Rozwój)
  • Uwolnić prawdziwy potencjał ludzi, firm, zasobów i możliwości.

Proszę też pamiętać, że powyższe porady wyglądają zgrubnie na zalecenia "smarowania maścią uciętej nogi" i mogą wywoływać u Czytelnika uśmiech. Jestem w pełni świadom, że aby dokonać wielkiej przebudowy, należy uruchomić szereg bardzo skomplikowanych i wymagających zmiany myślenia i postępowania mechanizmów. Pracy, nakładów finansowych i głębokich politycznych decyzji.

Koronawirus wymusi na Nas zupełne przestawienie się cywilizacji - nie mam jednak wątpliwości - gdy tylko nadarzy się okazja do kontynuacji pasożytniczego modelu, stosowanego aż do dzisiaj - elity i karmione pieniądzem masy ludzkie zamiast przeznaczyć energię na przestawienie siebie i całej cywilizacji - uczynią wszystko, byle powrócić do zabójczego modelu odartej z moralności ludzkości.

I najważniejsze: od momentu pojawienia się koronawirusa świat w obecnym kształcie już nie wróci - chociaż, niestety, niektóre zasady, które doprowadziły do naszego upadku będą kontynuowane. Te państwa czy narody, które wprowadzą coś przełomowego - tak jak przełomem była maszyna parowa, elektryczność, rozpowszechnienie komputerów, telefonu, radia, internetu - tak to państwo czy naród, które zechce dosłownie wyrwać z korzeniami to, co złe na naszej ziemi, zostanie nowym liderem naszej cywilizacji. Takim przełomem może być kompletna zmiana zasad działania danego państwa czyli jego podwalin i odejście od chorego systemu, który na naszych oczach dogorywa i charczy pod naporem własnych niemoralności (i NIE podda się bez walki, walkę na końcu przegra, jednocześnie grzebiąc nas wszystkich, bośmy na to wszystko pozwolili swoją biernością). Jednak najlepszym i naważniejszym przełomem byłoby (chociaż szanse są niewielkie), gdyby cała cywilizacja nagle zaczęła budować urządzenia darmowej energii (często omyłkowo nazywane Perpetuum Mobile), lub sięgnęła po rozwiązania Komory Oscylacyjnej.

Nie mam jednak wątpliwości, że zastraszone i okłamywane społeczeństwa, niezdolne dzisiaj do niczego oprócz komentowania rzeczywistości w Internecie i klikania "lajków" na portalach społecznościowych nie podejmie zmian i pozostawi po sobie tylko jedną pozytywną rzecz: że ci, którzy zaczną odradzać upadłą cywilizację będą robili niemal wszystko na odwrót.